
To chyba najbardziej spontaniczne ciasto jakie powstało do tej pory w mojej kuchni. Pomysł na nie narodził się dosłownie w kilka minut pod wpływem lekkiego stresu...
Od jakiegoś czasu miałam w planach Panią Walewską i stwierdziłam, że Nowy Rok będzie idealną okazją by wreszcie ją przygotować. Bo wierzcie lub nie, ale nigdy nie jadłam tego ciasta i jestem szalenie ciekawa jego smaku.
Na listę zakupów wpisałam wszystkie brakujące składniki, ale chyba moje myśli krążyły już wokół Sylwestra ponieważ do domu wróciłam bez masła. Niestety - nie ma masła, nie ma Pani Walewskiej.
W pierwszej chwili przeszło mi nawet przez myśl, że po noworocznym obiedzie będę zmuszona podać do kawy andruty przełożone dżemem i Nutellą, ale po chwilowym ataku paniki zaczęłam przeglądać zapasy.
W lodówce znalazłam kilka opakowań mascarpone i kremówki (czy w ogóle kiedykolwiek zabrakło ich w mojej lodówce?), a w spiżarni herbatniki, zapas ulubionych czekolad i przygotowaną latem konfiturę z porzeczek. Galaretek w przeróżnych smakach zawsze Ci u mnie dostatek, a w sezonie zamroziłam tez kilka woreczków czerwonej porzeczki.
I tym sposobem, w mniej niż 30 minut powstało to niesamowite ciasto. Chociaż znacznie bardziej letnie niż zimowe, takie połączenie składników okazało się po prostu strzałem w dziesiątkę. Jest lekkie, aromatyczne i cudownie pachnie czekoladą i porzeczkami. Nieskromnie wpisuję je już na listę hitów roku 2015 :)
Składniki na blaszkę 20x30 cm:
Masa:
* 500 g mascarpone
* 500 ml kremówki
* 4 łyżki cukru pudru
* 2 łyżeczki żelatyny
* 100 ml wrzątku
Dodatkowo:
* 1 słoiczek konfitury z czerwonych porzeczek (ok. 300 ml)
* 200 g mlecznej czekolady
* 7 łyżek śmietany kremówki
* 700 ml mrożonych czerwonych porzeczek *
* 2 galaretki malinowe
* 500 ml wrzątku
* 350-400 g herbatników kakaowych
Spód formy wykładamy herbatnikami.
Żelatynę rozpuszczamy we wrzątku i odstawiamy do wystygnięcia.
Mascarpone, kremówkę oraz cukier umieszczamy w misce i miksujemy do momentu, aż powstanie gęsty krem do którego dodajemy przestudzoną żelatynę i miksujemy jeszcze kilkanaście sekund, aby żelatyna rozprowadziła się w masie.
Masę dość szybko przekładamy na herbatniki (nim zacznie tężec) i delikatnie rozsmarowujemy na niej konfiturę. Następnie układamy drugą warstwę herbatników.
Połamaną czekoladę oraz śmietankę łączymy w misce i podgrzewamy w kąpieli wodnej do chwili aż powstanie gładka polewa, którą studzimy i rozprowadzamy na herbatnikach. Ciasto wstawiamy do lodówki na około 15 minut aby czekolada lekko zastygła, a w tym czasie przygotowujemy kolejną warstwę.
Galaretki rozpuszczamy w 500 ml wrzątku i kiedy lekko przestygną dodajemy do nich zamrożone (!) porzeczki. Intensywnie mieszamy, a gdy widzimy że galaretka zaczyna tężeć, przelewamy ją na ciasto.
Ciasto wstawiamy do lodówki na całą noc.
Smacznego :)
* Domyślam się, że zapewne nie każdy z Was mrozi latem porzeczki, ale przez cały rok bez problemu kupicie mrożone maliny lub truskawki. Wówczas konfiturę z porzeczek zamieńcie na konfiturę o odpowiednim smaku, a latem - jak tylko pojawią się pierwsze porzeczki - przygotujcie je w oryginalnej wersji :)
Opublikowano: 2 stycznia 2015
Pozdrawiam
Wiśniowa straciatella z tej strony jest hitem wśród wszystkich moich znajomych. Przepis poszedł w świat. Tak też zapewne będzie z Porzeczkową Delicją.
Dziękuję za wspaniałe przepisy :)
Na drugi raz wrzuć zamrożone porzeczki do jeszcze ciepłej galaretki - nie zetnie się tak szybko :)
Pozdrawiam