Nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że powiem o sobie "Kobieta trzydziestoletnia". A jednak. Stało się.
W sumie nie wiem czego sie spodziewałam. Że będzie inaczej? Że coś nagle się skończy? A może, że z dnia na dzień świat dookoła mnie się zmieni?
A jest... normalnie.
Świat nie stanął. Wciąż pędzi swym tempem, ale ja upewniam się w przekonaniu, że jest w nim dla mnie miejsce. Bo ja chcę być jego częścią.
Wciąż uczę się życia.
Popełniam błędy i potykam się, ale wstaję dwukrotnie silniejsza.
Przekonuję się, że życiowa mądrość to nie tylko księgi spisane przez "wielkich" tego świata.
Doceniam bycie z człowiekiem, który nie chce mnie zmieniać i nie stara się mnie wyprzedzać, ale idzie ze mną przez życie ramię w ramię. A życie że mną nie zawsze jest proste.
Nie mogę powiedzieć, że ostatnie lata zawsze były kolorowe. Bywało różnie. Ale wiem, że życie nauczyło mnie szacunku do dobrych ludzi i by nie zaprzątać sobie głowy tymi, którzy działają przeciwko mnie. Moja obojętność boli ich bardziej niż walka z Nimi a życie jest za krótkie na bezowocne batalie.
I choć pokora jest we mnie większa niż kiedykolwiek, wiem że życie to nieustanna walka. O siebie, o marzenia, o poczucie spełnienia, o swoje 5 minut. A ja czuję, że swoje mam wciąż przed sobą.
Selekcjonuję marzenia i wybieram te najbardziej wartościowe. Dam sobie czas na ich realizację. Pośpiech nie bywa dobrym doradcą. I chociaż nie zdradzę ich teraz, z pewnością dowiecie się, gdy zaczną się spełniać. Obiecuję.
Dziś jednak z wszystkimi życzliwymi mi Duszami chciałabym podzielić się urodzinowym tortem. Przykro mi, że tylko wirtualnie. Świętowanie z Wami tego dnia byłoby dla mnie zaszczytem.
Biszkopt:
* 7 jajek
* 1,5 szklanki mąki
* 1 szklanka cukru
* 6 łyżek kakao
* 2 łyżeczki proszku
Masa czekoladowa:
* 400 g mascarpone
* 350 g gorzkiej czekolady
* 350 ml kremówki
* 1/2 szklanki cukru pudru
Wiśnie:
* 200 g kandyzowanych wiśni
* 1,5 szklanki wiśniówki
Polewa:
* 250 g gorzkiej czekolady
Wiśnie zalewamy wiśniówką, szczelnie przykrywamy i odstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Jajka ubijamy z cukrem około 10 minut - do czasu aż masa stanie się jasna i puszysta. Następnie dodajemy mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem i delikatnie miksujemy do chwili połączenia się składników.
Spód tortownicy o średnicy 22 cm wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy do niej ciasto. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i pieczemy około 40-50 minut (do suchego patyczka). Biszkopt nejlepiej upiec dzień wcześniej - wtedy bardzo dobrze się kroi.
Czekoladę przeznaczoną na masę topimy w kąpieli wodnej. Odrobinę studzimy, a następnie miksujemy ją z mascarpone na gładką masę.
Kremówkę ubijamy na sztywno (możecie dodać zagęstnik, aby śmietana szybciej się ubiła i była sztywniejsza), dodając pod koniec ubijania cukier puder. Kiedy śmietana jest już sztywna, dodajemy po łyżce masy z sera i czekolady i miksujemy do chwili, aż masa będzie jednolita. Odkładamy 3-4 łyzki masy, a do reszty dodajemy odcedzone i wysuszone na ręczniku papierowym wiśnie i delikatnie mieszamy.
Biszkopt przekrawamy na 3 części. Każdą z nich ponczujemy obficie wiśniówką pozostałą z moczenia wiśni i przekładamy kremem czekoladowo wiśniowym.
Wierzch i boki tortu smarujemy odłożoną wcześniej masą i wstawiamy go do lodówki na około 3-4 godziny. Po tym czasie tort ustawiamy na kratce i polewamy stopioną w kąpieli wodnej czekoladą. Natychmiast wstawiamy z powrotem do lodówki by polewa zastygła. Jeśli chcecie by polewa była jeszcze gładsza, po zastygnięciu czekolady polejcie tort jeszcze raz wyrónując polewę płaskim nożem.


You don't eat the whole cake. You don't eat a cake every day of your life. You take the cake when it is offered because the cake is delicious. You have a slice of cake and what it reminds you of is someplace that's safe, uncomplicated, without stress.
A cake is a party, a birthday, a wedding.
A cake is what is served on the happiest days of your life."
Jeanne Ray "Eat Cake"
Sponge cake:
* 7 eggs
* 1,5 cup flour
* 1 cup sugar
* 6 tablespoons cocoa powder
* 2 teaspoons baking powder
Chocolate filling:
* 400 g mascarpone cheese
* 350 g semi-sweet chocolate
* 350 ml whipping cream
* 1/2 cup icing sugar
Cherries:
* 200 g candied cherries
* 1,5 cup kirsch
Chocolate glaze:
* 250 g dark chocolate
Soak cherries in kirsch for 24 hours.
Preheat oven to 175C and line 22 cm cake pan with parchment paper.
Beat eggs and sugar for about 10 minutes - until pale and thick. Sift the flour, cocoa powder and baking powder - add into eggs nad mix for a while - but do not over mix. Pour batter into the baking pan and bake for 40-50 minutes (until a toothpick comes out clean). Leave to cool.
Beat whipping cream with icing sugar, add gently mascarpone mixed with melted chocolate. Set aside 4 tablespoons of filling and add drained cherries.
Cut cake into 3 layers. Soak each layer with kirsch and spread chocolate and cherry filling. Spread top and sides of the cake with left chocolate filling and refrigerate it for about 3-4 hours. After that spread the cake with melted chocolate and refrigerate overnight.

Miło mi, że blog się podoba :)
Pozdrawiam
chciałam zrobic taki tort i biszkopt wyszedł świetny, ale masa zważyła się i do podania niestety się nie nadaje (wyszedl serek). Może wie Pani jaka była tego przyczyna?
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego :)
to piękny wiek:))
Zyczę Tobie wielu wspaniałych chwil!!
PS ja też jestem z 1 października:) witaj siostro astralna:)
U mnie do 30 jeszcze troszkę czasu ale jednego jestem pewna. Będzie torcicho z Twojego przepisu (za 3lata się pochwalę ;))
zycze Ci wszystkiego najlepszego, dlaszego realizowania samej siebie, radosci z zycia i spelnienia. ;)
Mnie też czeka 30-stka, ale za rok, no w sumie za 8 miesięcy :)
Tort-niesamowity!:-)
A Tobie najlepszego, torcik rewelacja.
Wspaniały tort, jak z najlepszej cukierni!
I oczywiście dołączam się do życzeń:) STO LAT!