Idąc na plac nie mogę się powstrzymać by nie kupić wszystkich dostępnych o tej porze roku owoców. Zawsze najbardziej lubiłam te czerwone, więc w lodówce zachłannie gromadzę maliny, porzeczki, wiśnie, czereśnie i ostatnie tego lata truskawki.
Sporo miałam planów na wypieki z tymi właśnie owocami, ale upały skutecznie zniechęciły mnie do włączania piekarnika. Postanowiłam więc przygotować kokosowy deser na bazie mascarpone z odrobiną galaretki. Lekki, niezbyt słodki, w bardzo letnim charakterze i co najważniejsze, zajmujący niewiele czasu (nawet nie zdążycie się zmęczyć ;)).
Zapraszam więc na idealny deser na lipcowe upały :)
Składniki na 5 porcji:
* 350 g mascarpone
* 300 g mleczka kokosowego
* 2 łyżki Malibu
* 4 pełne łyżki cukru pudru
* 4 płaskie łyżeczki żelatyny
Dodatkowo:
* 2 szklanki czerwonych owoców (truskawki, maliny, porzeczki, czereśnie)
* 1 galaretka truskawkowa
Galaretkę rozpuszczamy w 350 ml wrzątku.
Żelatynę zalewamy wrzątkiem (ok 70 ml) i mieszamy energicznie do czasu aż się rozpuści.
Mascarpone, mleczko kokosowe, cukier i Malibu miksujemy do chwili aż uzyskamy jednolity krem a następnie dodajemy do niego przestudzoną żelatynę. Miksujemy jeszcze chwilę aby żelatyna "weszła" w masę.
Masę serową rozlewamy do filiżanek lub pucharków (do ok. 2/3 wysokości) i wstawiamy do lodówki na około 30-40 minut. Na schłodzoną i zastygniętą masę wysypujemy owoce i zalewamy je zimną galaretką. Deser chłodzimy do czasu aż galaretka zastygnie.
Smacznego :)


Źródło
Przepyszny deser i dodatkowo się tak pieknie prezentuje.
Dziękuję za super przepis.
Jutro napiszę jak smakowało a zapowiada się rewelacyjnie.
Z owoców dałam dodatkowo mój ukochany agrest :D
idę czytać przepis :D
Pozdrawiam :)
Pozdrowienia.