
Myślałam, że uda mi się pogodzić remont z prowadzeniem bloga. Dziś jednak z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że jest to niemożliwe.
Pewnie łatwiej by było, gdyby blog był o gruntach, gładziach, klasyfikacjach desek podłogowych czy frezowaniu. Jak nic, doktorat z budowlanki mam w kieszeni.
Ostatnie dni były wyjątkowo nerwowe, ale chyba mogę powiedzieć, że najgorsze mam już za sobą. A przynajmniej (odpukując w niemalowane) mam taką nadzieję. Niestety wciąż przede mną drobne prace wykończeniowe i tak naprawdę, dopiero kiedy wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik odetchnę z ulgą.
Jedno jest pewne. Stęskniłam się. Za pieczeniem, gotowaniem, fotografią. Wracam więc, prezentując Wam pierwszy, poczyniony w nowej kuchni wypiek. Biscotti to włoskie, dwukrotnie pieczone ciasteczka przypominające odrobinę sucharki z bakaliami. Idealne do moczenia w kawie czy herbacie, nie tylko nie zawierają tłuszczu, ale też można przechowywać je wiele tygodni w metalowej puszce czy słoiku. Można, choć wątpię, że doczekają chociażby drugiego :)

Składniki:
* 1 duże jajko (XL)
* 160 g mąki pszennej
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 100 g cukru
* 80 g migdałów (całe, ze skórką)
* 50 g suszonej żurawiny
* 50 g suszonych moreli (posiekanych w kosteczkę)
* 30 g suszonych fig (posiekanych w kosteczkę)
* skórka otarta z 1 dużej pomarańczy
* 2 łyżeczki Amaretto
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Jajko ubijamy z cukrem na puszystą masą (około 7-8 minut) i dodajemy Amaretto. Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i dodajemy do masy jajecznej. Miksujemy do chwili połączenia się składników.
Do ciasta dodajemy bakalie i oprószoną mąką dłonią zagniatamy ciasto do chwili, aż składniki się połączą. Ponownie oprószonymi mąką dłońmi formujemy bochenek i przekładamy go na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy 25 minut a następnie wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do całkowitego wystudzenia, najlepiej na całą noc.
Następnego dnia bochenek kroimy na około 1-1,5 cm kromki i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ponownie wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy około 12-15 minut, do zrumienienia. Upieczone ciasteczka odstawiamy do wystygnięcia.
Smacznego :)


Opublikowano: 25 stycznia 2014
Ja biscotti zrobiłam na prezent, zapakowałam do woreczka :D
Muszę upiec koniecznie....Pozdrawiam i życzę szybkiego końca remontu...:-)