Nie macie jeszcze dość moich babek? Mam nadzieję, że nie :) Ale obiecuję, że jeszcze jedna dziś i jedna jutro i ... przechodzimy do mazurków ;) Babki są dla mnie niezmiernie wdzięcznym wypiekiem, dlatego poświęciłam im tyle miejsca. Tym bardziej, że tak na prawdę babki w moim domu piecze się tylko w okresie wielkanocnym. Więc niech chociaż w tym czasie świecą swoje triumfy :)
Ponieważ już jakiś czas temu nabyłam na jednym z krakowskich placów sadzonki mięty, zdążyły się one już tak rozrosnąć, że spokojnie uzbierałam ok 50 listków do babki. Połączenie czekolady i mięty uwielbiam bezgranicznie. Lody, czekolady, czekoladki, koktajle - jak dla mnie wiele słodyczy mogłoby w ogóle nie istnieć, albo raczej wszystkie mogłyby miec smak mięty i czekolady :) Pamiętacie czekoladowo miętowe ciasteczka które serwowałam Wam latem? Wówczas podbiły one serca - i podniebienia - wielu z Was. Dziś mam nadzieję, że uda mi się namówić Was na tą babeczkę :)
Składniki:
* 1 niepełna szklanka mąki
* 1 1/2 łyżeczki proszku
* 2 duże jajka
* 160 ml mleka
* 100 g gorzkiej czekolady
* 2 łyżki kakao
* 110 g masła
* 2 łyżki oleju
* 3/4 szklanki cukru pudru
* 2 garści listków mięty (w zależności od wielkości ok 50-60 listków)
Miętę bardzo drobniutko siekamy (możecie także zmiksować ją z olejem w blenderze, wtedy odda zdecydowanie więcej aromatu), a czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do wystygnięcia.
W tym czasie masło ucieramy z cukrem na puszystą masę i dodajemy po 1 jajku oraz olej (jeśli nie został zużyty do miksowania mięty). Następnie dodajemy stopioną czekoladę i mleko. Mąkę łączymy z kakao, proszkiem i miętą i dodajemy stopniowo do masy maślanej. Jeśli zdecydujecie się na miskowanie mięty, to wymieszajcie ją z mlekiem. Miksujemy jeszcze chwilkę do czasy aż utworzy się jednolite ciasto. Jeśli w początkowej fazie (łączenie jajek z masłem i mlekiem) macie wrażenie, że masa wygląda jak zważona, to jest to zupełnie normalna reakcja i nie należy się tym przejmować :) Tak zareaguje masło na dodanie zimnego mleka, ale wszystko się wyrówna po dodaniu suchych składników.
Babkę pieczemy w 175 stopniach ok 40 minut (należy sprawdzić patyczkiem, czy jest już sucha). Po wystudzeniu babkę posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :)



Przepis autorski
Pozdrawiam :)
czy jeśli biorę masę, to mam dodawać mleko?
Gotowa masa makowa na pewno może byc, ale musisz zwiększyc ilośc masy do - moim zdaniem - 300g.
Cieszę się, że wypieki się udały i mam nadzieję, że będziesz je musiała powtarzac przed świętami, bo wszystkim będą tak smakowac ;)
Pozdrawiam ciepło :)
od niedawna mam twój blog w sowich zakładkach i nie zaluję:))))
dzisiaj- uwaga uwaga zrobiłam maraton! babka zatopiona w likierze kawowym, babka czekoladowo-mietowa , a w piekarniku siedzi wlasnie babka advokatowa... mimo nogi w gipsie caly dzien siedze w kuchni i jestem w niebowzieta, bo wszystkie wyszly:))) a reki do ciast niby nie mam najlepszej:)
nie wiem czy wytrzymaja do swiat...
dziękuję!!!
p.s. w planach miałam jeszcze mazurek makowy- nie mam masyznki do mielenia maku, kupilam mase makowa, niestety z bakaliami, czy z tego tez wyjdzie?
p.s. wszystkie babki robiłam mikserem od poaczatku do konca i sie udaly, a reka cała:D
Atria - jak chodzi o babki, to ja bym piekła je dzień wcześniej. Wcześniejsze pieczenie może sprawic, że nie będą już takie świeże. Ale upieczenie babki na szczęście nie zajmuje wiele czasu :)
Tyśka - skuś sie na majonezową, jest super :) A co do jedzenia, to właśnie mąż nie je sporo, ja nie jem w ogóle, ale na szczęście mamy sporo przyjaciół, znajowmych i zawsze głodnych sąsiadów ;)
Mikimama - jest wyszukiwarka też po lewej stronie, tylko trzeba byc na stronie głównej :)
Cashmere85 - foremkę kupiłam na Placu Imbramowskim (jestem z Krakowa) za 11 zł :)
Mam pytanie, czy długo zachowują świeżość? Nie za szybko przed świętami je przygotowujesz? Ja też chcę zrobić babkę (szafranową, staropolską) i nie wiem ile dni wcześniej powinnam zrobić?
Zazdroszczę Ci tylku foremek! Jesteś moim babkowym guru! Przecudne zdjęcia!:)
pozdrawiam serdecznie :)
Babeczka jest przepiękna. Ja nigdy nie mam dość :)
Pozdrawiam! :)
Piękna foremka, można wiedzieć gdzie kupiłaś?
Pozdrawiam serdecznie.
dziekuje;)
A babek nie mam dość :)
Pozdrowienia:)
Ale podsyłam link do ciasteczek
gotowaniecieszy.blox.pl/2010/08/Czekoladowe-ciastka-ze-swieza-mieta.html
A inne ciasteczka znajdziesz w kategorii MAŁE SŁODKOSCI. Pozdrawiam
Joluś jak znajdę jeszcze chwilę, to też upiekę drożdżowa :) W drożdże się już zaopatrzyłam, niestety doba nie chce sie wydłużyc ;)
Trisch - witaj :) Miło mi, że blog Ci się podoba i będzie mi niezmiernie miło gościc Cię częsciej :)