Ostatnio byłam na wieczorze panieńskim mojej przyjaciółki. Jeszcze przed imprezą spotkałyśmy się w mojej ulubionej Krakowskiej Chimerze. I o ile wszystkim wiadome jest jak mocno uzależniona jestem od dań mięsnych, jednak obok tej w znacznej mierze wegetariańskiej restauracji nie potrafię przejść obojętnie. Smak, zapach, atmosfera – wszystko mocno zachęca aby wstąpić i delektować się warzywnymi potrawami. Zajadałyśmy się faszerowaną papryką i cukinią, tartą brokułową i porową, lasagnią warzywną i cudownymi ziemniakami z czosnkiem. Ledwo doszłyśmy do klubu :) Absolutnie i bezgranicznie zakochałam się w tarcie z porem i w tarcie z cukinią. Postanowiłam podjąć się przyrządzenia ich w domu. Na pierwszy ogień tarta z porem. Może nie zabrzmi to skromnie, ale wyszła niewyobrażalnie pyszna. Zdecydowanie najlepsza, jaką gdziekolwiek i kiedykolwiek jadłam.
Ciasto:
- 200 g mąki
- 120g masła
- zimna woda (ok. 30 ml)
- 2 szczypty soli
- ½ łyżeczki cukru
- 3 większe pory
- 300 g pieczarek
- 2 łyżki masła
- sól
- pieprz
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 350 ml mleka
- 200 g tartego, żółtego sera
- 2 żółtka
- 2 łyżki natki pietruszki
- sól
- pieprz
- gałka muszkatołowa
Na podpieczony spód wykładamy farsz. Pory kroimy (nie zbyt grubo – ok. 2-3 mm). Zalewamy je w misce wrzątkiem i odcedzamy po ok. 2 minutach. Pieczarki drobno kroimy i podsmażamy na maśle. Kiedy woda odparuje dodajemy pory i dusimy do miękkości. Solimy i pieprzymy do smaku. Farsz wykładamy na ciasto.
Całość polewamy sosem. W garnku topimy masło i dodajemy mąkę. Kiedy składniki się połączą zalewamy je mlekiem i doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając. Doprawiamy solą, pieprzem i sporą szczyptą gałki. Kiedy sos trochę przestygnie dodajemy utarty ser (ja wybrałam twarda mozarellę o łagodnym smaku – ostre sery tu nie pasują), pietruszkę i żółtka. Dokładnie mieszamy i zalewamy tartę. Pieczemy w 200 stopniach ok. 30min (aż góra zetnie się i odrobinkę przyrumieni). Najlepsza jest ciepła.
* Zimną tartę najlepiej odgrzać w kąpieli wodnej. Miskę stawiamy na garnku z gotującą się wodą i przykrywamy pokrywką. Po kilku minutach tarta jest ciepła, a my unikamy wysuszenia jej w piekarniku.


Opublikowano: 5 października 2009
Pozdrawiam
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam serdecznie,
D.
Wczoraj piekłam ta tarte,to była moja pierwsza tarta w życiu bo zawsze jakoś sie ich bałam piec:) i co się okazało że nie potrzebnie bo tarta wyszła tak pyszna że znikła szybciej niż się pojawiła:)
Dziękuje za przepis!
Dodam, że to była moja druga tarta w życiu - pierwsza była na słodko z serkiem i owocami i była pycha. w całości
moja ocena to -4/5 tylko ze względu na farsz i sos - niebo w gębie
ps. żeby nie było tak krytycznie wobec ciasta to dodam, że tylko mojej babci bardzo smakowało i zajadała się tartą z wilczym apetytem :d
Pozdrawiam ciepło
zrobiłam Twoją tartę. Ciasto wyszło dobre, choć trochę za mało (robiłam w formie do tortu bo nie mam formy do tarty - śr. 26). Bałam się na początku, że będzie za kruche, ale było bardzo dobre. Za to bardzo dużo wyszło mi farszu.. będę miała jeszcze do jakiejś zapiekanki czy tostów chyba ;) Sporo wyszło też sosu. Ogólnie wyszła dużo wyższa niż ta na zdjęciach. Ale smaczna :) Tak myślę, że może dobry by byłyby jeszcze takie drobne kawałki boczki jak w carbonara. Nie próbowałam jednak tej wersji. Dzięki za przepis. :)