
Kiedy kupowałam piękne, dojrzałe pigwy byłam przekonana, że wykorzystam je do przygotowania soku. Plany jednak szybko uległy zmianie i postanowiłam upiec pierwsze w swojej kulinarnej historii ciasto z pigwą. Chyba była to dobra decyzja, ponieważ ciasto jadło 7 osób i wszystkie były nim zachwycone. Ochów i achów nie było końca :)
Przygotowanie ciasta przypomina przygotowanie szarlotki, więc nie ma w nim nic trudnego czy zaskakującego. Za to efekt końcowy... O tak, ten jest zaskakujący :)
Ciasto:
* 400 g mąki
* 200 g zimnego masła (dobrej jakości)
* 150 g cukru pudru
* 2 jajka
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Nadzienie:
* 1 kg owoców pigwy (ok. 850 g po obraniu)
* 2 budynie waniliowe bez cukru
* 8 pełnych łyżek cukru
* 350 + 100 ml wody
* 1 pełna łyżka masła
* 1/2 łyżeczki cynamonu
* 1/3 łyżeczki imbiru
Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i cukrem a następnie dodajemy starte na dużych oczkach tarki masło oraz jajka i zagniatamy ciasto (ciasto można również wykonać w malakserze). Gotowe ciasto dzielimy na 2 części (2/3 i 1/3). Mniejszy kawałek wkładamy do zamrażarki a większym wykładamy spód i boki formy na tartę (ja użyłam prostokątnej - 20x30 cm, ale można też użyć okrągłej, o średnicy 26-28 cm). Formę z ciastem wstawiamy do lodówki na czas przygotowania nadzienia.
Pigwy obieramy ze skórki i wycinamy gniazda nasienne. Owoce kroimy w drobną kostkę lub miksujemy pulsacyjnie w malakserze do momentu, aż uzyskamy drobną kostkę. W garnku rozgrzewamy masło, dodajemy pigwę, cynamon, imbir oraz 100 ml wody. Dusimy pod przykryciem do miękkości.
Budynie oraz cukier łączymy z pozostałą wodą i dodajemy do miękkich owoców. Gotujemy do chwili aż masa zgęstnieje i odstawiamy ją na około 30 minut w chłodne miejsce (np. na balkon) aby przestygła. Schłodzoną masę przekładamy na przygotowane wcześniej ciasto, a na wierzch ścieramy zamrożone ciasto.
Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 45 minut. Schłodzone posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :)

Inspiracja
Opublikowano: 8 listopada 2014
Tagi:
pigwa
Brakująca wagę uzupełnij niezbyt soczystymi jabłkami :)
U mnie nawet wszyscy mówili, że nadzieje jest lepsze niż prażone jabłka.
A jakiego koloru miałaś pigwy? Może nie były dojrzałe?
Pozdrawiam Kasiu