
Początek września dla wielu z nas bywa bolesnym powrotem do rzeczywistości, więc postanowiłam umilić Wam go pysznym ciastem z malinami ;)
Żółymi malinami!
Ale oczywiście, jeśli nie uda Wam się znaleźć owoców w takim kolorze, to możecie zastąpić je czerwonymi, a galaretkę cytrynową zamienić na malinową.
Ciasto jest bardzo lekkie i wciąż letnie w smaku. Przypominający piankę delikatny mus z białej czekolady świetnie komponuje się z owocami i wilgotnym biszkoptem.
Oczywiście poza sezonem na maliny możecie użyć innych owoców, a nawet sprawdzą się tu brzoskwinie z puszki w połączeniu z brzoskwiniową galaretką.
Składniki na formę o wymiarach 25x30 cm:
Biszkopt:
- 2 jajka
- 1/2 szklanki mąki pszennej tortowej
- 1/3 szklanki cukru
- 2 łyżki zimnej wody
Mus z białej czekolady:
- 1,5 opakowania Śnieżki
- 200 ml mleka
- 200 g białej czekolady
- 200 ml kremówki
- 2 kopiaste łyżeczki żelatyny
- 50 ml wrzątku
Galaretka:
- 2 galaretki cytrynowe
- 200 ml wrzątku
- 500 ml zimnej wody
- ok. 700-800 ml żółtych malin
Poncz:
- 100 ml letniej wody
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżeczki soku z cytryny
Jajka ubijamy z cukrem na jasną, puszystą masę (przez około 6-7 minut). Do masy jajecznej dodajemy wodę, a następnie przesianą mąkę. Miksujemy na wolnych obrotach, tylko do chwili połączenia się składników.
Spód formy wykładamy papierem do pieczenia i lekko go natłuszczamy olejem.
Ciasto przelewamy do formy, wyrównujemy wierzch i wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy przez około 12 minut (do suchego patyczka).
Upieczone ciasto odstawiamy do wystygnięcia, a następnie zdejmujemy z niego papier, ponownie umieszczamy je w formie i skrapiamy ponczem.
Kremówkę przelewamy do niewielkiego rondelka i podgrzewamy. Kiedy tylko zacznie wrzeć zdejmujemy ją z palnika i dodajemy do niej drobno posiekaną czekoladę. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia.
Żelatynę rozpuszczamy we wrzątku i dodajemy do czekolady. Mieszając od czasu do czasu studzimy do temperatury pokojowej.
Śnieżkę łączymy z mlekiem i ubijamy do zgęstnienia. Następnie, cały czas miksując wlewamy czekoladę z żelatyną. Kiedy składniki się połączą masę przelewamy na biszkopt i wstawiamy do lodówki na około 1,5 godziny.
Galaretki rozpuszczamy we wrzątku, a następnie dodajemy do nich zimną wodę (skróci to czas stygnięcia).
Na wierzchu zastygniętej masy układamy maliny i zalewamy je tężejącą galaretką. Ciasto ponownie wstawiamy do lodówki, tym razem na co najmniej 5-6 godzin.
Smacznego!

Opublikowano: 5 września 2018
Pozdrawiam