
Tawa tawas to smażona przekąska prosto z Boliwii. W smaku trochę przypominają nasze rodzime faworki, trochę pączki, więc uznałam, że są również odpowiednią propozycją na zbliżający się Tłusty Czwartek.
Niewątpliwie ich największą zaletą jest czas przygotowania. Cały proces (włącznie z zagniataniem ciasta i smażeniem) to około 20 minut. Ciasto bardzo dobrze współpracuje, łatwo się wałkuje i bez problemu wycina się z niego romby, bo właśnie takiego kształtu są tradycyjne tawa tawas.
Boliwijczycy podają je z polane płynnym miodem, ale mnie bardzo smakowały też maczane w konfiturze malinowej i taką wersję również Wam polecam (jeśli np. nie przepadacie za miodem).

Składniki:
* 2 szklanki mąki (po 250 ml)
* 2 łyżki cukru pudru
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/2 łyżeczki soli
* 2 jajka
* 3 łyżki stopionego masła
* 125 ml mleka
Dodatkowo:
* olej lub smalec do smażenia (ok. 700 ml)
Mąkę łączymy z cukrem, solą i proszkiem do pieczenia a następnie dodajemy do niej pozostałe składniki i zagniatamy gładkie, elastyczne, niezbyt twarde ciasto (najlepiej użyć do tego robota z hakiem do wyrabiania ciasta drożdżowego), które formujemy w kulę i przykrywamy ściereczką na 5 minut, by ciasto odpoczęło.
Na podsypanej mąką stolnicy wałkujemy ciasto na placek o grubości ok. 0,5 cm a następnie kroimy je na pasy o szerokości ok. 4 cm. Pasy ciasta kroimy pod kątem w taki sposób, by powstały romby.
Ciasto wrzucamy na mocno rozgrzany tłuszcz i smażymy króciutko, tylko do chwili lekkiego zarumienienia, a po wyjęciu z tłuszczu układamy je na ręczniku papierowym.
Przed podaniem posypujemy je cukrem pudrem i polewamy płynnym miodem.
Tawa Tawas najlepiej smakują lekko ciepłe.
Smacznego :)


Opublikowano: 9 lutego 2015
Kategoria:
Tłusty Czwartek
Szybko się robi a rodzina zachwycona :)
Pyszne
Dzięki za wyśmienity przepis :)
U mnie na stałe zastąpią faworki :-).
Pączki będą pływały po tłuszczu (bez względu na to ile by go nie było) ponieważ są lekkie i w połowie smażenia (kiedy jedna strona się zarumieni) trzeba je przewrócic na drugą stronę.
Oczywiście, można dodać do nich spirytusu, chociaż one raczej bardzo nie wciągają tłuszczu :)
mam 2 pytania od początkującej w słodkich wypiekach:
1. czy smażymy całkiem zanurzone, pływające w tłuszczu bez przekręcania czy może być tłuszczu mniej i wtedy przekręcić w połowie pieczenia na drugą stronę?
2. czy ewentualnie można dać łyżkę alkocholu by mniej wchłonęły tego tłuszczyku?
pozrawiam Agata
Bardzo fajny przepis i śliczne zdjęcia, trudno tego nie wspomnieć.POzdrawiam