
Do Świąt pozostało niewiele ponad 6 tygodni, więc najwyższa pora przygotować ciasto na staropolski piernik dojrzewający.
Przepis, zarówno na ciasto jak i na sam piernik prezentowałam Wam w ubiegłym roku, a teraz w ramach przypomnienia, oba przepisy publikuję w jednym miejscu.
Przypominam też, że na blogu znajdziecie przepis na domową, bardzo aromatyczną przyprawę do piernika. Jeśli jesteście zainteresowani, zapraszam TUTAJ.
Ciasto na piernik (6-7 tygodni przed Świętami)
Składniki:
* 1,2 kg mąki
* 2 szklanki cukru (ok 400 g)
* 1/2 litra miodu (ok 750-800g)
* 150 g masła
* 100 g smalcu (lub kolejne 100 g masła, jednak ja wolę dodać trochę smalcu)
* 3 duże jajka
* 1/2 szklanki zimnego mleka
* przyprawa do piernika (3 pełne łyżki TEJ przyprawy lub 3 paczki kupnej)
* 3 łyżeczki sody
W garnku z grubym dnem podgrzewamy masło, smalec, miód i cukier do czasu aż składniki się połączą (ale nie pozwalamy im się zagotować), a następnie odstawiamy do wystygnięcia (od czasu do czasu mieszając, ponieważ na dnie będzie się zbierał cukier). Masa powinna mieć temperaturę pokojową.
Mąkę łączymy z przyprawą do piernika i sodą.
Schłodzoną masę cukrowo maślaną przelewamy do dużej miski i zaczynamy miksować na średniej prędkości obrotach dodając stopniowo jajka, a następnie po łyżce połowę mąki, później mleko i resztę mąki. Ciasto jest dość gęste i jeśli mikser będzie Wam odmawiał posłuszeństwa dodajcie jeszcze jedno jajko. Jak długo jesteście w stanie je miksować - nie róbcie tego.
Gotowe ciasto przekładamy do kamionkowej lub szklanej miski, przykrywamy ściereczką i dość mocno obwiązujemy sznurkiem. Następnie miskę wkładamy do foliowej reklamówki którą zawiązujemy - ale dość lekko, by powietrze mogło dostawać się do ciasta.
Ciasto wstawiamy na najniższą półkę lodówki i zapominamy o nim na 5 tygodni.
Piernik
7-10 dni przed Wigilią ciasto dzielimy na 3 części, podsypujemy mąką i wałkujemy na placki o grubości 1 cm (nie mniej!) i wielkości blachy z piekarnika (ja mam piekarnik o szerokości 50 cm). Blachę wykładamy papierem do pieczenia (jest to konieczność, ponieważ jeśli tego nie zrobicie, nie zdejmiecie ciasta które po prostu się do niej przyklei) i przekładamy na nią pierwszy placek. Ciasto dociskamy do boków lub obcinamy jego nadmiar ponieważ ważne jest, by każdy upieczony placek ciasta miał dokładnie taki sam kształt. Ciasto wstawiamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika i pieczemy 15-20 minut. Po tym czasie ciasto będzie upieczone, ale bardzo miękkie, dlatego odstawiamy je na około 30 minut by trochę przestygło a następnie zdejmujemy delikatnie razem z papierem i odkładamy do całkowitego wystygnięcia. Tak samo postępujemy z pozostałymi dwiema częściami ciasta.
Kiedy wszystkie 3 placki są już upieczone i przestudzone, możemy zabrać się za przekładanie ich masą.
Warstwa powideł:
* 3 słoiczki powideł śliwkowych (ok 900 g)
Warstwa orzechowa:
* 450 g mielonych orzechów włoskich
* 300 g masła
* 350 g cukru
* 5 łyżek kremówki (36%)
* 2 łyżki spirytusu
Powidła przekładamy do rondelka z grubym dnem i gotujemy do czasu aż zgęstnieją cały czas je mieszając (początkowo będą bardzo rzadkie) - w przeciwnym razie się przypalą. Ja gotowałam je około 10-12 minut na większym ogniu.
Powidła rozsmarowujemy na pierwszym placku i od razu przykrywamy go drugim, a na wierzchu kładziemy blachę z piekarnika, by pod wpływem ciężaru warstwy się połączyły. Przygotowujemy masę orzechową.
W rondelku rozpuszczamy masło z cukrem i śmietanką, a następnie dodajemy do nich orzechy. Masę przelewamy do miski i wkładamy do lodówki by stężała (ja chłodziłam ją w lodówce około 3-4 godziny i dopiero po tym czasie była odpowiednio gęsta). Jeśli na zewnątrz jest chłodniej niż w Waszej lodówce, proponuję wystawić masę na balkon.
Do zastygniętej masy dodajemy spirytus i energicznie mieszamy. Masę rozsmarowujemy długim i płaskim nożem na 2 placku i przykrywamy ją ostatnim, trzecim plackiem. Ponownie wierzch dociążamy blachą (możemy też położyć na niej kilka książek) i odstawiamy na około godzinę. Po tym czasie piernik kroimy na 3 długie pasy jednakowej szerokości, każdy z nich zawijamy osobo w ściereczkę i przewiązujemy nitką lub sznurkiem. Piernik przechowujemy do 24 grudnia w cepłym ale wilgotnym miejscu.
W Wigilijny poranek piernik pokrywamy polewą czekoladową.
Polewa:
* 200 g gorzkiej czekolady
* 200 g mlecznej czekolady
* 10 pełnych łyżek masła
Połamaną czekoladę i masło umieszczamy w misce nad garnkiem z gotującą się wodą i pozostawiamy do rozpuszczenia od czasy do czasu mieszając. Kiedy polewa jest gładka i jednolita smarujemy nią wierzch i boki pierników.

Opublikowano: 9 listopada 2013
Pozdrawiam i życzę smakowitych Świąt :)
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za wszystkie przepisy i inspiracje, które wcielam w życie.
Pozdrawiam Aneta Kończyk
Połasiłam się na miód, dodałam go wagowo 800 g i okazało się, że po zrobieniu całości ciasto piernikowe jest za słodkie... Co zrobić? Dodać mąki, kakao, zostawić z nadzieją że po upieczeniu ta słodycz się zmniejszy?
Będę bardzo wdzięczna za pomoc!
Czy jak dzisiaj nastawie ciasto to nie będzie za późno? Jeżeli tak to kiedy je upiec? I co jak wyjdzie twarde?
Proszę o szybka odpowiedz.
Czy podczas podgrzewania cukier powinien się całkowicie rozpuścić?
Pozdrawiam :)
Jak chodzi o małe bąbelki z powietrzem i pomarszczenie, to jest to absolutnie normalne i nie wpływa na jakość ciasta :)
Jeśli piernik ma być wilgotny, polecam ten gotowaniecieszy.blox.pl/2012/01/Lepki-piernik-z-powidlami-i-czekolada.html